Caroline
Stanęłam przed budynkiem, w którym znajdował się bar Mystic Grill. Wyszłam z domu niespostrzeżenie, zaraz po tym jak usłyszałam rozmowę Eleny ze swoją matką. Nie byłam w stanie zrozumieć ani swojej rodzicielki, ani przyjaciółki. Dlatego postanowiłam trochę się rozerwać i przyszłam tutaj. Przypomniałam sobie wszystkie wspomnienia związane z tym miejscem. Zawsze przychodziłam tu z przyjaciółkami, ale także często odwiedzałam Matta, który tu pracował po szkole. Ciekawie czy i teraz go tutaj zastane. Weszłam do środka i przejrzałam się pomieszczeniu. Nic się tutaj nie zmieniało od mojego wyjazdu, nawet barman się nie zmienił. Podeszłam do baru i usiadłam na krzesełku po lewej stronie. Wtedy, podszedł do mnie mój dawny chłopak.
Stanęłam przed budynkiem, w którym znajdował się bar Mystic Grill. Wyszłam z domu niespostrzeżenie, zaraz po tym jak usłyszałam rozmowę Eleny ze swoją matką. Nie byłam w stanie zrozumieć ani swojej rodzicielki, ani przyjaciółki. Dlatego postanowiłam trochę się rozerwać i przyszłam tutaj. Przypomniałam sobie wszystkie wspomnienia związane z tym miejscem. Zawsze przychodziłam tu z przyjaciółkami, ale także często odwiedzałam Matta, który tu pracował po szkole. Ciekawie czy i teraz go tutaj zastane. Weszłam do środka i przejrzałam się pomieszczeniu. Nic się tutaj nie zmieniało od mojego wyjazdu, nawet barman się nie zmienił. Podeszłam do baru i usiadłam na krzesełku po lewej stronie. Wtedy, podszedł do mnie mój dawny chłopak.
- No jak to, co przyszłam
zobaczyć czy tutaj się nic nie zmieniło. I miałam nadzieję, że mój ulubiony
barman zaserwuje mi dobrego drinka – powiedziałam to i uśmiechnęłam się do
chłopaka.
- Jasne Care. Pijesz to, co
zawsze – Matt odwzajemnił uśmiech i puścił mi oczko.
-Pamiętasz? – byłam zdziwiona, że
po trzech latach on jeszcze pamięta mojego ulubionego drinka.
- Oczywiście. O takich klientkach
się nie zapomina – chłopak zaśmiał się i oddalił się by przygotować moje
zamówienie. W tym momencie przy moim boku pojawił się mężczyzna z mojego snu.
Klaus. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. W ręce trzymał szklankę z
bursztynowym trunkiem.
- Można się przysiąść? – zapytał
tym swoim seksownym głosem. I ten akcent.
Przyjrzałam mu się dokładnie. Z bliska wydawał
się młodszy a może to, dlatego że nie miał tego zaciętego wyrazu twarzy. Mimo
wszystko i tak był bardzo przystojny. Taki męski i doświadczony. Zauważyłam, że
mężczyzna patrzy na mnie wyczekująco, wiec odpowiedziałam: - Czemu nie?
Klaus usiadł i także mi się
przyglądał. W końcu postanowiłam przerwać tą krepującą ciszę.
- Niebezpieczny Klaus? Czemu
uważasz, że nie jestem przy tobie bezpieczna? – spytałam cicho.
- Ty możesz być spokojna, nic ci
przy mnie nie grozi, choć inni uważają inaczej – powiedział bardzo dziwnym
tonem.
Nieznajomy przyglądał mi się
bacznie. Jeszcze nigdy się tak nie czułam w towarzystwie żadnego mężczyzny.
Przypominałam sobie wczorajszy wieczór i to, co mówił Klaus. Musiałam
dowiedzieć się o nim coś więcej więc zadałam pytanie:
- Długo już tu mieszkasz?
- Ponad dwa lata – mężczyzna
odpowiedział i nadal świdrował mnie wzrokiem.
- A co cię tu sprowadza? – nie
byłabym sobą gdybym go nie podpytała o różne rzeczy. Może dowiem się czegoś, co
ukrywa przede mną matka i przyjaciele.
- Powiedzmy, że interesy –
blondyn zamyślił się. Zobaczyłam, że
Matt zbliża się do nas z moim drinkiem, przyglądając się nam z zaniepokojeniem.
- Tutaj do Mystic Falls,
sprowadzają cię interesy? – nie wierzyłam ani trochę w to, co powiedział.
- Kupiłem bardzo ładną
nieruchomość, spodobało mi się tutaj i zostałem na trochę
- Ach rozumiem. A mogę cię spytać
jeszcze o coś? – przyjrzałam się nieznajomemu z ciekawością
- Pytaj, o co chcesz – mężczyzna
dopił swojego drinka i zamówił kolejnego.
- Masz inny akcent. Nie
pochodzisz ze Stanów? – ten człowiek intrygował mnie coraz bardziej. Zwłaszcza,
że on chyba nic nie ukrywał i był czarujący.
- Pochodzę z Anglii i mam
brytyjski akcent – odpowiedział Klaus. Chciałam coś jeszcze dodać ale zadzwonił
mój telefon. Zobaczyłam, że dzwoni moja matka.
- Przepraszam muszę odebrać –
spojrzałam na mojego towarzysza i odebrałam telefon.
- Caroline gdzie ty jesteś? Wyszłaś z domu, nic mi o tym nie mówiąc –
usłyszałam moją mamę, która dzwoniła z pretensjami.
- Jestem w Grillu
- Po co tam poszłaś? – moja rodzicielka nie dawała za wygraną i wciąż
zadawała mi pytania.
- Poszłam odwiedzić Matta a poza tym nie mogę cały czas siedzieć w domu
– odpowiedziałam szybko
- Masz natychmiast wracać do domu! – zdziwiłam się. Ona nigdy tak się
nie zachowywała.
- Ale mamo, to niemożliwe – powiedziałam twardo. Nie chciałam wykonywać
jej poleceń. Miałam już dosyć jej nadopiekuńczości.
- Nie dyskutuj ze mną, masz przyjść do domu. Musimy porozmawiać –
kobieta użyła tonu, który nie znosi sprzeciwu.
- Porozmawiać? Czyżby o tym, że mam wracać do Francji. Widzę, że z Eleną znalazłaś wspólny front – zadrwiłam z matki, jednocześnie patrząc na
Klausa, który co chwilkę bacznie się rozglądał po całym pomieszczeniu. Po czym
dodałam: - Wiem, że chcecie bym stąd wyjechała i wiem, że macie przede mną
tajemnice.
- Kochanie, o co ci chodzi? Wróć do domu to ci wszystko wytłumaczę –
matka nie dawała za wygraną.
- Wrócę, kiedy będę chciała- powiedziałam to i się rozłączyłam. Po czym
schowałam telefon z powrotem do mojej torebki.
Spojrzałam na mojego towarzysza,
który pił już kolejnego drinka i patrzył się na wyjście z baru.
- Czekasz na kogoś? – byłam
zaciekawiona czy mężczyzna ma jakąś dziewczynę. Gdy tylko o tym pomyślałam
poczułam ukłucie zazdrości. Czyżby to oznaczało, że on mi się podoba. Ale
przecież podświadomość mówiła mi, że on jest niebezpieczny.
- Nie, na nikogo nie czekam.
Pomyślałem tylko, że może wybrałabyś się ze mną na spacer – Klaus powiedział to
tym swoim czarującym głosem i posłał mi zalotny uśmiech. Zastanowiłam się nad propozycją mężczyzny. Mojej
matce i Elenie na pewno by się to nie spodobało. Ale w tym momencie o tym nie myślałam. Ciągnęło mnie do tego mężczyzny, co niezbyt
było bezpieczne dla mnie. Chciałam iść z nim mimo iż to będzie złe. Spojrzałam na Klausa który wyczekiwał mojej odpowiedzi. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Z przyjemnością pójdę z tobą na spacer.
Wróciłam do domu późnym wieczorem, pełna sprzecznych myśli. Mój wymarzony mężczyzna ze snu mieszkał w tym mieście i miał dwie różne twarze. Jedną, która jet zła i grozi moim przyjaciołom śmiercią i drugą tą, którą dzisiaj poznałam. Klaus był taki normalny. Nie udawał groźnego ani nie chciał udowadniać swojej wyższości. Dzisiaj po prostu był miłym dżentelmenem. Przypomniałam sobie nasz spacer. Myślałam, że przejdziemy się po mieście a on zabrał mnie do lasu gdzie pokazał mi najpiękniejsze miejsce, jakie kiedykolwiek widziałam. Była to polana, niedaleko jeziora. Gdy akurat tam przyszliśmy był zachód słońca.
Mimo iż mieszkałam w Mystic Falls przez szesnaście lat, nigdy wcześniej tam nie byłam. Przypomniałam sobie także, wzrok Klausa gdy na mnie patrzył. Zawsze marzyłam, by ktoś tak patrzył na mnie jak on. Jakbym była naprawdę kimś wartościowym. Stałam w przedpokoju oparta o drzwi wejściowe, gdy ktoś do mnie podszedł. Zamyślona spojrzałam przed siebie i zobaczyłam moją matkę w towarzystwie Matta, Eleny Bonnie i braci Salvatore. O co im mogło chodzić? Nagle odezwała się Elena: -Wreszcie przyszłaś, czekaliśmy na ciebie.
Mimo iż mieszkałam w Mystic Falls przez szesnaście lat, nigdy wcześniej tam nie byłam. Przypomniałam sobie także, wzrok Klausa gdy na mnie patrzył. Zawsze marzyłam, by ktoś tak patrzył na mnie jak on. Jakbym była naprawdę kimś wartościowym. Stałam w przedpokoju oparta o drzwi wejściowe, gdy ktoś do mnie podszedł. Zamyślona spojrzałam przed siebie i zobaczyłam moją matkę w towarzystwie Matta, Eleny Bonnie i braci Salvatore. O co im mogło chodzić? Nagle odezwała się Elena: -Wreszcie przyszłaś, czekaliśmy na ciebie.
- Po co na mnie czekacie? - spytałam się Eleny patrząc na wszystkich tu obecnych.
- Jak to po co Caroline? Matt powiedział nam, że dzisiaj z Grillu wyszłaś z Klausem. Czy, cały ten czas byłaś z nim? - moja przyjaciółka zadała to pytanie wręcz oskarżycielskim tonem.
- Nie rozumiem, czemu was to obchodzi. Ale tak, całe dzisiejsze popołudnie spędziłam własnie z Klausem - odpowiedziałam na pytanie. Widziałam szok na twarzach moich przyjaciół i zmartwioną minę mojej rodzicielki.
- I on ci nic nie zrobił? A może ci groził? - tym razem pytanie zadała Bonnie.
- Nie mam zamiaru się wam spowiadać z każdej minuty mojego życia. Mogę spotkać się z kim tylko zachce! - wykrzyczałam to i poszłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Teraz już zupełnie nic nie rozumiałam. W mojej głowie kłębiło się mnóstwo pytań.
Witam. Dzisiaj kolejny rozdział. Wiem, że również nie jest za długi ale za to jest Klaroline. Przepraszam za ewentualne błędy. Następnym razem rozdział będzie dłuższy. Dziękuję wam za bardzo miłe komentarze. Dodajecie mi chęci do pisania. Myślę, że do października rozdziały będą dodawane regularnie. W tym roku zaczynam studia i zobaczymy jak to będzie. Zapraszam was do czytania i komentowania. Pozdrawiam i do zobaczenia..
trochę krótki, ale niezły :) Czekam na kolejny! <3
OdpowiedzUsuńNo fajny rozdzial, ale sadze, ze powinny kolejne rozdzialy pojawiac sie czesciej, gdyz przeczytam jeden rozdzial a do drugiego juz wszystko zapomne i musze sb przypominac:/ mimo wszystko super rozdzial. coraz bardziej lubie Klausa, ale czekam tez az pokaze swoje zle oblicze.^^
OdpowiedzUsuńŚwietne, chce się więcej i więcej;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ! <3
OdpowiedzUsuńAle po proszę o dłuższy rozdział i więcej Klaroline :)
Życzę weny
rozdział genialny :) chciałoby się czytać codziennie nowy.
OdpowiedzUsuńtakże życzę ci weny i czekam na kolejny z niecierpliwością :3
zastanawiam się co knuje Klaus zastanawiam się czemu u ciebie to nie Elena nie jest podobna do pierwszej miłości Klausa Carolinne mnie pomału wkurza zachowuje się jak mała rozkapryszona dzewczynka
OdpowiedzUsuńświetny rozdział:D
OdpowiedzUsuńCZEMU NIE WIDZIAŁAM TEGO BLOGA?!
OdpowiedzUsuńI CZEMU MNIE NIE POWIADAMIASZ ?!
Jestem zła :(
Chociaż, w sumie miałam troche do czytania :)
Napisz szybko nowy odcinek, tymczasem ja dodaje oba blogi do ulubionych <3
Kiedy nowy odc? : (
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Cię rozumiem, też w tym roku zaczynam studia, więc pewnie nie będzie już tak dużo czasu na pisanie ;)Ciekawa historia, podoba mi się pomysł i z wielkim zainteresowaniem czekam na kolejny rozdział :D Na temat tego co myślę o tym jak piszesz napisałam już w komentarzu na Twoim drugim blogu, więc tylko poproszę, jeśli możesz, o informowanie na highways-of-lies.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKiedy nn :(
OdpowiedzUsuń