7.08.2013

Rozdział 2

Caroline 
Otworzyłam drzwi i weszłam do swojego domu. Gdy przekroczyłam próg salonu, moja mama już tam na mnie czekała.
- Caroline wszystko w porządku? – zapytała, po czym podeszła do mnie. Widziałam, że była bardzo zmartwiona. 
- Jasne – odpowiedziałam. Choć tak naprawdę w mojej głowie kłębiło się mnóstwo pytań, na które obecnie nie umiałam odpowiedzieć.
- Jak tam spotkanie z przyjaciółmi? -  kobieta zadała ogólne pytanie, choć zdawałam sobie sprawę, że tak naprawdę chciała poznać wszystkie szczegóły mojej wizyty.
- Dobrze, ale jestem bardzo zmęczona i chciałabym się już położyć – pragnęłam zamknąć się w swoim pokoju i przemyśleć to, co dzisiaj się stało. Gdy zobaczyłam podejrzliwy wzrok matki, powiedziałam z bladym uśmiechem – To ta zmiana czasu działa tak na mnie. Wtedy z twarzy kobiety znikło zaniepokojenie i uśmiechnęła się do mnie ciepło.
- Dobranoc kochanie – pocałowała mnie w czoło i poszła do swojej sypialni. 
Natychmiast pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi. Weszłam do łazienki, zdjęłam z siebie wszystkie ubrania i wzięłam zimny prysznic.  Przypomniałam sobie dzisiejsze zajście w domu Eleny.
- Czy wy też myślicie, tak jak moja matka, że w Mystic Falls jest niebezpiecznie? To moje rodzinne miasto, nic się tutaj nie dzieje. Więc kogo miałabym się obawiać? – skończyłam i zamierzyłam odwrócić się i wyjść, kiedy usłyszałam jakiś szmer i poczułam, że ktoś za mną stoi.
- Choćby mnie powinnaś się bać – wyszeptał mi to do ucha jakiś mężczyzna, który stał bardzo blisko mnie.  Jego głos brzmiał jakby to było ostrzeżenie.
Do teraz czułam bliskość tego mężczyzny. Pachniał whisky, które pewnie wcześniej pił, drzewem cedrowym oraz piżmem. A jego głosu chciałoby się słuchać przez wieki.
- Klaus, zostaw przyjaciółkę Eleny w spokoju – odezwał się Damon i spojrzał na przybysza, który nadal stał za mną. Mężczyzna poruszył się i znalazł się obok Stefana i jego brata.
- W, co wy gracie, myślicie, że wasza człowiecza przyjaciółka zdoła mnie przekonać by Tyler mógł wrócić do miasta? -  nieznajomy powiedział groźnym głosem i spojrzał na mnie.
W tym momencie, poznałam nieznajomego. To on był bohaterem mojego dzisiejszego snu. Mimo iż miał współczesne ubranie i krótsze włosy był identyczny jak tamten mężczyzna. Miał taką samą budowę ciała, lecz teraz pod obcisłą koszulką, można było dostrzec umięśnione ciało. W tym świetle jego włosy przybrały bardziej miedziany odcień. Wyglądał tak męsko i tak niewinnie. Nie rozumiałam, dlaczego miałabym się go bać. Gdy skończyłam przyglądać się mężczyźnie ze snu dostrzegłam, że nie tylko ja tak bacznie go obserwowałam. Lecz, reszta nie patrzyła na niego z uwielbianiem i fascynacją. Wydawali się zdziwieni i zaskoczeni.

Gdy skończyłam brać prysznic, ubrałam swoją ulubioną koszulkę nocną i położyłam się pod kołdrą. Przypomniałam sobie jak patrzył na mnie cały ten Klaus. Jego wzrok był prawie identyczny jak we śnie.  Tylko teraz wyrażał o wiele większy smutek, niedowierzanie i tęsknotę. Patrzył na mnie jak by już kiedyś mnie widział. Jakby, mnie znał. Jego spojrzenie przeszywało mnie. A ja nie mogłam się poruszyć. Nie wiedziałam, co myśleć. Najpierw ten mężczyzna pojawia się w moim śnie, pełen charyzmy i uwielbienia w oczach. A teraz odnajduje go tutaj, w Mystic Falls. Zauważyłam, że nie tylko ja byłam zaskoczona postawą Klausa. Elena i reszta zebranych w salonie patrzyli na Klausa, jakby w takim stanie widzieli go pierwszy raz.
Mężczyzna wciąż obserwował mnie bacznie. Swoim wzrokiem przeszywał każdy kawałek mojego ciała. Wydawał się jednocześnie zaskoczony i uradowany. Lecz gdy zobaczył, że wszyscy przypatrują mu się ze zdziwieniem przybrał maskę obojętności. Teraz przyglądał się nam wszystkim z groźną miną. Dopiero teraz przypomniałam sobie to, co powiedział Klaus. Nie rozumiałam. Dlaczego on miałby pozwolić Tylerowi na powrót do miasta? Za kogo on się uważał. Niespodziewane Damon skomentował całą sytuację:
- Och, czyżby nasza Pierwotna Hybryda się zakochała od pierwszego wejrzenia? – chłopak Eleny zaśmiał się ironicznie. Wtedy, obiekt jego kpin w nienaturalnym tempie znalazł się obok niego i trzymał go za szyję.
- Jeszcze jedno słowo Damonie, a już nigdy nie będziesz w stanie nic powiedzieć. Rozumiesz? – mój mężczyzna ze snu wypowiedział te słowa powoli i z ogromnym spokojem. Jak ktoś może kierować takie słowa do drugiego człowieka? W tym momencie całe uwielbienia dla Klausa zniknęło.
Elena stanęła pomiędzy swoim ukochanym a tajemniczym mężczyzną.
- Wystarczy, opanujcie się, w końcu jest tutaj Caroline, która nie ma bladego pojęcia o naszych sprawach – przyjaciółka powiedziała szybko, po czym niepewnie na mnie spojrzała.
- Jakich sprawach? – spytałam niespodziewane – I co to znaczy Pierwotna Hybryda? – dodałam po zastanowieniu patrząc na wszystkich. Lecz oni nie spieszyli się z odpowiedzią. Damon posłał mi spojrzenie, które mówiło, że nie jestem tu już mile widziana. Po chwili odezwała się Bonnie:
- Caroline, naprawdę lepiej będzie jak już pójdziesz. Jak mówił Matt jesteśmy umówieni – kobieta posłała nieśmiałe spojrzenie Klausowi.
- Wyrzucacie mnie, bo jesteście umówieni z … nim – wskazałam ręką na przybysza, który stał obok kominka i przyglądał się nam wszystkim, ze skupieniem. Byłam naprawdę zła. Niczego nie rozumiałam a oni nie chcieli mi pomóc odnaleźć się w obecnej sytuacji.  Spojrzałam na Bonnie, lecz ta odwróciła głowę. Odwróciłam się szybko i miałam już wychodzić gdy zadzwonił mój telefon. Nie patrząc na ekran iPhona odebrałam telefon.
- Bonjour Mademoiselle – usłyszałam ciepły głos Thomasa. Tylko tego było mi trzeba. Telefon od partnera ojca.
- Thomas, o co chodzi ? – powiedziałam groźnym tonem. Moi przyjaciele spojrzeli na mnie z ciekawością.
- Belle fille, nie bądź taka zła, złość piękności szkodzi – mężczyzna zaśmiał się dźwięcznie.
- Po co dzwonisz? – w tej chwili nie miałam ochoty na pogaduszki.
- Dobrze, będę się streszczał. Zgadnij, co trzymam w ręce – dlaczego akurat teraz Thomasowi zebrało się na zagadki? Byłam zła, zmęczona i chciałam natychmiast opuścić ten dom.
- Nie mam pojęcia – odpowiedziałam po chwili.
- Caroline, dostałaś odpowiedź z Sorbony. Możesz zacząć studia na najsłynniejszej uczelni we Francji. Dostałaś się. Gratuluje księżniczko – mężczyzna był taki podekscytowany. Ja również powinnam być. Ale ta wiadomość, nie zrobiła na mnie wrażenia.
- To doskonale – starałam się zabrzmieć entuzjastycznie.
- Ma chère, ja i twój ojciec już za tobą tęsknimy. Jak wrócisz będzie czekał na ciebie piękny prezent – Thomas powiedział spokojnie i czekał na moją odpowiedź.
- Już nie mogę się doczekać. Ale muszę już kończyć. Pa – zakończyłam szybko rozmowę i schowałam telefon do torebki. Przyjaciółki patrzyły na mnie zaszokowane. Klaus, oraz bracia Salvatore wydawali się zaciekawieni. Lecz to Matt zadał pytanie:
- Kto to jest Thomas? – chłopak był naprawdę zaintrygowany.
- No, to przecież partner mojego ojca – odpowiedziałam szybko, nadal zła. I wtedy zrozumiałam, że powiedziałam o jedno zdanie za dużo. Nikt w Mystic Falls nie wiedział, że Bill Forbes jest homoseksualistą. Matka, kiedy dowiedziała się, że ojciec zdradza ją z facetem kazała mi przysiąc, że nikomu o tym nie powiem. Nawet Elenie, nawet Bonnie, nikomu.  Wszyscy zebrani wydawali się poruszeni ta informacją.
- Twój ojciec żyje z mężczyzną. I ty mieszkasz z nimi? -  Elena była zaszokowana i zbulwersowana – Jak mogłaś nam nic nie powiedzieć?
- Mama nie chciałaby, aby ktokolwiek się o tym dowiedział – wyjaśniłam spokojnie.
- Ale, jak mogłaś nie powiedzieć nam? Byłyśmy przecież przyjaciółkami... – dziewczyna wypowiedziała swoje oskarżenia.
- Masz race, byliśmy przyjaciółkami. Czas przeszły to…dobry czas skoro tego nie rozumiesz – wypowiedziałam te słowa, mimo iż nie chciałam tak przekreślać naszej długoletniej przyjaźni. Uznałam, że to najlepszy czas by opuścić ten dom.
Teraz, leżąc w łóżku uznałam, że zareagowałam za ostro. W końcu przyjaciółki nie maja przed sobą tajemnic.  Ale nie tylko ja miałam sekret. Moi przyjaciele ukrywali coś przede mną. Wiedziałam to. Czułam, że w mieście dzieje się coś niedobrego.  Najpierw moja matka nie zgadzała się na odwiedzenie jej. Potem te jej ostrzeżenie. I teraz ta dziwna konwersacja pomiędzy moimi przyjaciółmi a Klausem. Właśnie, ten mężczyzna nie opuszczał mojej głowy. Wciąż widziałam jak mi się przyglądał. Czułam jego wzrok. Tylko nie rozumiałam swoich uczuć. Ponieważ podobało mi się to jego spojrzenie. Patrzył jak bym była wyjątkowa, jedyna. Ale wciąż pamiętałam jak groził śmiercią Damonowi. On nie był dobry i sam mnie przed sobą przestrzegł. Z wizerunkiem mężczyzny ze snu, oddałam się w objęcia Morfeusza.
                                                                   
I oto zgodnie z obietnicą jest drugi rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam, za ewentualne błędy. Chciałabym, także podziękować za bardzo miłe komentarze. Dzięki takim pozytywnym słowom, aż chce się pisać następne rozdziały. Dzisiaj też liczę, że po przeczytaniu tekstu, chętnie coś napiszecie o waszych odczuciach :) Kolejny rozdział będzie za tydzień. Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia. Mam nadzieję, że miło spędzacie te bardzo słoneczne, wakacyjne dni :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział jak i cały blog. Kocham twój styl pisania i czekam na więcej takich cudeniek. Proszę dawaj mi tu kolejny! Jestem wielką fanką Klaroline, a teraz także twoją.
    Chciałam jeszcze zaprosić na nowopowstały blog o Klaroline. Napisałam dopiero prolog, a nie jestem wprawioną pisarką. Liczę na twoją opinię i może jakąś radę :)
    http://klaus-caroline-always.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wspaniały ! <3
    Bardzo mi się podoba to jak piszesz i w dodatku jest to całkiem inaczej napisane niż inne blogi o Klaroline i twój pomysł podoba mi się. Nie mogę się doczekać na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Karolinne ma racje przyjaciółki nie powinny mieć tajemnic ale ja rozumiem Elenę Carolinne nie powinna mieć ich też przed nimi nie rozumiem zkąd to przypuszczenie Klausa,że ściągneli ją tylko po to żeby Tajler wrucił do domu pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba rozdział, taki jak i cały blog :) Zupełnie nowy, świetny pomysł. Nie mogę się doczekac, jak to się dalej potoczy :) Pozdrawiam :*
    tvd-sickoflove.blogspot.com
    hold-on-that.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. extra blog :D fajnie zaczęłaś :D mam nadzieje ze z czasem Caroline będzie wampirem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zapowiada. Mam tylko jedno uwagę, często zdarzają ci się powtórzenia w tekście i trochę to irytujące. Ale poza tym jest super.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine